Takie, bez których albo nie wyobrażacie sobie przygotowywania posiłków, albo z których korzystanie sprawia wam dużo frajdy ? Kuchenne akcesoria to bardzo szeroka kategoria. O istnieniu wielu z nich zapewne jeszcze nie słyszałam, a gdybym miała je w ręku, nie wiedziałabym jak użyć J. Tak to jest z gadgetami. Jedne są bardziej przydatne, inne mniej, a jeszcze inne w ogóle.
Wśród swoich kuchennych ulubieńców mam niezmiennie trzech faworytów.
- Absolutnym numerem jeden jest ….. obierak do warzyw. Uważam, że jest to narzędzie, które zrewolucjonizowało pracę w kuchni. Z pewnością zabrałabym go na bezludną wyspę.
2. Zaparzacz do herbaty. Lubię go dlatego, że nie muszę zaparzać całego czajniczka, aby napić się ulubionej zielonej herbaty bez fusów, a w moim domu tylko ja ją piję. No i nie zostaję z czajniczkiem oblepionym mokrymi liśćmi, które bez pomocy za nic nie chcą wpaść do kosza. Jego budowa pozwala liściom krążyć i wydobyć z nich cały aromat. Najbardziej lubię zaparzacz w formie pałeczki. Ma specjalny mechanizm, dzięki któremu można wycisnąć wodę, aby nie kapała po wyjęciu w filiżanki.
3. Spieniacz mleka do kawy. To jeden z akcesoriów z serii małe a cieszy.
To, czego brakuje mi w mojej kuchni to podstawka pod pokrywkę i łyżkę. Zawsze gdy gotuję i potrzebuję odłożyć na chwilę pokrywkę garnka lub łyżkę, zastanawiam się jak to zrobić, aby nie pobrudzić wszystkiego dokoła. Też tak macie ? Znalazłam coś takiego, ale estetycznie nie do końca mnie przekonuje.
Wolałabym nardziej dyskretny gadget, jak na przykład takie niepozorne ptaszki:
Zastanawiam się, czy taki gwiezdny zestaw mógłby zaczarować również mojego Niejadka :)
I na koniec coś z pogranicza dobrego smaku:
Jestem ciekawa, z jakich gadżetow korzystacie w kuchni i co uważacie, że warto mieć.
Weronika